Boże Narodzenie to chrześcijańskie święto, obchodzone na pamiątkę narodzin Chrystusa w Betlejem. Cztery tygodnie adwentu poprzedzające Boże Narodzenie to czas oczekiwania na Zbawiciela, czemu towarzyszą przygotowania i wewnętrzne wyciszenie.
Badania opublikowane na jednym z internetowych portali podają, że blisko dwie trzecie ankietowanych- zarówno mężczyźni, jak i kobiety- spędza swój wolny czas na rozmowie z rodziną. Takie rozmowy zbliżają pokolenia, a w okresie Świąt budują więzi z najbliższymi. W gronie rodzinnym, przy tradycyjnych potrawach rozmawiamy o sprawach związanych z dziećmi, plotkujemy o znajomych, wymieniamy informacje o zdrowiu, pracy, wspominamy minione wydarzenia. Rzadziej tematami naszych rozmów stają się polityka, kultura, rozrywka, bądź sport.
Boże Narodzenie to dla nas Polaków święta niezwykle ważne. Święta, do których szczególnie się przygotowujemy i na nie czekamy niezależnie od tego, czy jesteśmy dziećmi czy już osobami dorosłymi. Przygotowania do tych uroczystych dni, rozpoczynają się dużo wcześniej. Zarabia się ciasto na piernik, planuje prezenty, odkurza ozdoby choinkowe.
Są to święta, które jednoczą rodzinę, niosą przesłanie wybaczenia, nie pozwalają zapomnieć też o ludziach obcych, zwłaszcza biednych i samotnych. Są to święta radosne – wiążą się z życzliwością, światełkami, prezentami i choinką. Towarzyszy im szczególny nastrój, uroczysta atmosfera i częściej niż w zwykły dzień pielęgnowane tradycje chrześcijańskie.
Święta rodzinne jawią się w kilku odsłonach typowych dla faz życia rodziny.
– Najpierw młoda para, często jeszcze bez dziecka, poznaje tradycje rodzin z których pochodzi współmałżonek. Koloryt świąt jest okraszony spotkaniami raz z jedną raz z drugą rodziną ale też stałą troską o podtrzymywanie kontaktów z przyjaciółmi.
– Kolejna odsłona to rodzina z małymi i trochę starszymi dziećmi zdominowana ich potrzebami. Wspólne robienie ozdób świątecznych, uczenie kolęd, pielęgnowanie tradycji Świętego Mikołaja.
Ola l. 8
– Dalszy etap to rodzina z osiągającymi dorosłość dziećmi, które często przyjeżdżają gdzieś z Polski w przeddzień Wigilii, pomagają lepić uszka i spotykają się z kolegami i koleżankami…
W dniu Wigilii, zgodnie z tradycją, pości się od rana aby wieczorem zasiąść do kolacji nie byle jakiej, bo złożonej z dwunastu potraw. Tradycyjnym zwyczajem jest przygotowanie o jedno nakrycie więcej – dla spóźnionego, niespodziewanego gościa. W ten szczególny wieczór jesteśmy gotowi na jego przybycie, głęboko chowamy nieufność. W ten jedyny wieczór otwieramy dla obcych drzwi naszego domu. Po posiłku śpiewa się kolędy i przystępuje do chyba najmilszej chwili Świąt- rozpakowywania prezentów znalezionych pod choinką. Przed północą najwytrwalsi udają się do kościoła na Pasterkę.
Tradycja tworzy rytm życia rodziny: codzienny, tygodniowy, miesięczny, roczny, pokoleniowy. Stworzenie stałego rytmu życia rodzinnego, mimo szybkiego tempa naszej rzeczywistości, wymaga od rodziców świadomego wysiłku. Budowanie tradycji nie polega na sztywnym narzuceniu wszystkim członkom rodziny zwyczajów, które rodzice wynieśli ze swoich domów. Tradycja rodzinna winna być żywa. Rodzice proponują pewne zwyczaje i formy, ale wszyscy członkowie rodziny wcielają je w życie. I choć budowa rodzinnego rytmu życia wyznaczonego przez tradycję wymaga sporego wysiłku i troski rodziców, to warta jest starań i zachodu, gdyż z czasem rytm ten ułatwi życie wszystkim. Życie staje się wówczas bardziej spójne, spokojne i harmonijne.
Kiedy brakuje dbałości o tradycje rodzinne najważniejsze sprawy rodzinne i osobiste są przeżywane w atmosferze pośpiechu, przypadkowości i nieładu. Łatwo wówczas o zbyt powierzchowne traktowanie ludzkich wartości i spraw.
Rytm życia rodzinnego wyznaczony tradycją dotyczyć może wszystkich aspektów naszego życia począwszy od uroczystości rodzinnych, świąt, urlopów i wolnego czasu, pomagania innym, sposobów porozumiewania się, obowiązków, rytuałów związanych z kładzeniem dzieci spać i budzeniem się, przygotowywaniem posiłków, praktyk religijnych. Dotyczy spraw większych i mniejszych, ale zawsze ważnych.
Jest wiele różnorodnych zwyczajów rodzinnych. Jedne kultywowane od pokoleń, inne pojawiają, się wraz z określonymi sytuacjami a potem pozostają z nami na długo. Ich wspólną cechą jest to, że powtarzają się regularnie, niosą ze sobą dużo dobrej atmosfery, pamiętamy o nich i integrują nas. Wszystkie dobre zwyczaje wzmacniają lojalność i poczucie jedności w rodzinie. Wiele z nich może ułatwić komunikację i porozumienie się między członkami rodziny. Mają walor kształcący. Wzmacniają związek między małżonkami i ich partnerstwo. Niektóre z nich uczą odpowiedzialności, podejmowania decyzji, samodzielności.
W improwizowanym sposobie życia najtrudniejsze sprawy odkłada się zwykle na ostatnią chwilę, toteż często stają się one źródłem konfliktów rodzinnych. Tymczasem czas spędzony z naszymi dziećmi jest ulotny. Szybko dorastają i opuszczają dom. Wyposażone w umiejętności i wartości pielęgnowane w rodzinie mają szansę lepiej radzić sobie z trudnościami i wyzwaniami.
Beata Kalinowska
Psycholog
Święta w „RODZINIE AWARYJNEJ”
Przez siedem lat w rodzinie Państwa Ewy i Henryka Nowakowskich w Karcinie znajdowały opiekę i rodzinną atmosferę dzieci z rodzin, gdzie nie ważne było dziecko natomiast liczył się alkohol, narkotyki, kolejny partner matki.
Przez te lata było to czternaście głęboko przeżytych przez maluchy, interwencyjnie umieszczone w Pogotowiu Rodzinnym, Świąt Bożego Narodzenia przeplatających się ze Świętami Wielkiej Nocy. W czasie zeszłorocznych świąt jednocześnie przebywało w domu pięcioro dzieci, rodzeństwa w wieku od 3 do 13 lat.
Pani Ewa szczególnie ciepło wspomina atmosferę przygotowań do Wigilii. Tradycje kultywowane w rodzinie pani Ewy i Henryka, ale też jakiekolwiek inne zwyczaje, były zupełnie obce dzieciom. Jedyne doświadczenia jakie miały we wspomnieniach to święta, w czasie których piło się jeszcze więcej.
W domu cioci i wujka po raz pierwszy ubierały choinkę, przygotowywały samodzielnie ozdoby, które potem zawieszały na drzewku. Odkrywały świąteczną atmosferę i zapachy typowe dla potraw wigilijnych. Obserwowały podział ról i obowiązków pomiędzy dorosłymi, doświadczały bycia odpowiedzialnym za niektóre, przydzielone im czynności. Wszystkie deklarowały, że nie wierzą w Mikołaja jednak z niepokojem oczekiwały zakończenia kolacji niepewne czy zasłużyły na prezent. Jedno z dzieci przebywających w domu stwierdziło, że do tej pory było zawsze niegrzeczne bo nigdy nie dostało prezentu. Radość z przyjścia Mikołaja, w którego rolę wcielał się sąsiad, była tak wielka, że wywoływało to ogromne wzruszenie u dorosłych obserwujących reakcję dzieci.
„Trudnym momentem było zawsze składanie życzeń. Dzieci nieodmiennie pragnęły aby mama przestała chlać, aby mogły wrócić do domu”.
Kolejne dni świąt były to okazje do cieszenia się prezentami, wychodzenia na spacer czy odwiedzania rodziny czy sąsiadów.
Kończąc swoje wspomnienia p. Ewa apeluje o okazywanie troski każdemu dziecku, które być może jest krzywdzone i zaniedbywane przez swoich rodziców. Nie wystarczy jednorazowe okazanie mu życzliwości. Nasze zainteresowanie drugim człowiekiem musi na stałe stać się realizowaną postawą. Dzieci nie potrzebują okazjonalnych akcji tylko poczucia, że wokół są życzliwi i troskliwi ludzie.
Na podstawie rozmowy z
panią Ewą Nowakowską- Beata Kalinowska